Oroszország gyalázatos háborút folytat Ukrajna ellen.     Állj ki Ukrajnával!
Ossza meg
Betűméret
Eredeti dalszöveg
Swap languages

Ballada tragiczna

Pozwolę tu przedstawić wiersz liryczny,
A w wierszu wątek autobiograficzny.
Kochałem się szalenie
W dziewczynie jak marzenie
Lecz ta wolała Amerykanina.
 
Tu ktoś powiedzieć mógłby: „co za pech”
Lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia
Jaka piękna tragedia ech...
 
Poszedłem, czort wyciągnął, na ich ślub,
Tam panna młoda w bieli istny cud.
W kościele on i ona
Za chwilę jego żona,
A mnie w ostatniej ławce trafia szlag.
 
Tu ktoś powiedzieć mógłby: „co za pech”
Lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia
Jaka piękna tragedia ech...
 
Podchodzę do nich z nożem szach i mat,
Na białym śniegu ściętej róży kwiat.
Dwie róże krwi czerwone
Tandeta w drugą stroną,
A ja pomiędzy nimi no tom wpadł.
 
Tu ktoś powiedzieć mógłby: „co za pech”
Lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia
Jaka piękna tragedia ech...
 
Dostanę teraz czapę nie ma siły,
A potem prosto do ciemnej mogiły.
I nie pomoże matka
To koniec, taka wpadka,
Faktycznie w środę mnie już powiesili.
 
Tu ktoś powiedzieć mógłby: „co za pech”
Lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia
Jaka piękna tragedia ech...
 
A w niebie pan Bóg mówi do mnie: „Wania,
Cierpiałeś bracie, za to teraz fajrant.
Miłość to złuda niestety,
Pluń stary na kobiety,
To temat, że nie warto o tym gadać.
 
Przesrałeś bracie życie, co za pech
Lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia
Jaka piękna tragedia ech...”
 
Fordítás

A tragic ballad

I’m going to declaim a lyrical poem,
with some autobiographical lines in it.
I loved like madman
a dream girl,
but she preferred an American.
 
Someone might say: “what a hoodoo”,
but what a wonderful tragedy, what a wonderful tragedy,
what a wonderful tragedy, oh...
 
I went, I don’t know why, to their wedding.
The bride dressed in white, what a miracle.
In the church - he and she,
a while later his wife,
a I in the last pew, getting mad.
 
Someone might say: “what a hoodoo”,
but what a wonderful tragedy, what a wonderful tragedy,
what a wonderful tragedy, oh...
 
I came closer with a knife and - checkmate -
on the white snow lied the dead flower of a rose.
Two roses of red blood
and rubbish on the other side.
A I between them, what a fuck-up!
 
Someone might say: “what a hoodoo”,
but what a wonderful tragedy, what a wonderful tragedy,
what a wonderful tragedy, oh...
 
For sure I’ll get a death sentence,
and then - straight away to the dark grave.
And my mother won’t help me,
that’s the end, what a fuck-up!
In fact, on Sunday they hung me.
 
Someone might say: “what a hoodoo”,
but what a wonderful tragedy, what a wonderful tragedy,
what a wonderful tragedy, oh...
 
And in the heavens the Lord tells me: “Ivan,
you have suffered, brother, but now it’s quitting time.
Unfortunately love is a delusion.
To hell with women!
It doesn’t make sense to talk about them!
 
You have fucked up your life, brother, what a hoodoo!
But what a wonderful tragedy, what a wonderful tragedy,
what a wonderful tragedy, oh...”
 
Kabaret Moralnego Niepokoju: Top 3
Hozzászólások