A Rússia está travando uma guerra desgraçada contra a Ucrânia.     Ajude a Ucrânia!
Compartilhar
Tamanho da fonte
Letras originais
Swap languages

1,40 m

Stolz fängt es an, ganz klein hört es auf
Das, was ich höre, hörst du das auch?
Stolz fängt es an, ganz klein hört es auf
Dein Gesicht in der Mitte vom Rauch.
 
Aus punktgroßen Sternen sickert das Licht,
Einmal durch die Galaxie uns direkt ins Gesicht.
Bist von den Füßen bis zu deinem Hals mit Tinte geschmückt.
Solang wir beide uns sehen können, verschwinden wir nicht.
Du bist Gift, doch gegen dich weiß ich kein Mittel.
Deine Augen drehen mich auf 33 1/3
Und wenn ich wieder zu mir komme, dann ist es zu spät.
Wir finden immer unser Bett, ganz egal, wo es steht.
Standard-Ikea-Gitterbett hält uns gefangen.
Das Feuer braucht niemand sehen,
Nur den Schein an der Wand
Und wenn es brennt, lass es brennen,
Lass es brennen, verdammt.
Wir schreiben mit der Asche: „Uns hat keiner gekannt.“
 
Yeah, yeah, yeah
 
In unserer besten Zeit,
Da waren wir immer zu zweit.
Und das Bett, das wir teilen,
War nur dein, war nur mein,
Das war eins vierzig breit.
Das war die beste Zeit,
Kein Zentimeter für Streit.
Der Horizont ist zwar weit,
Und andere Betten sind weich,
Doch was wir haben, das reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
 
Wir stehen vor den Betten im Laden.
Du sagst: „Wir brauchen mehr Platz.“
Der wird dann am Telefon für das Rauschen gemacht.
140 cm, unser Rechteck von Licht.
Wenn die Matratze breiter wird,
Dann wächst der Riss, der es bricht.
Wir haben diverse Differenzen.
Das ist der Grund, warum die Menschen denken,
Wir beide würden immer kämpfen.
Doch die Momente direkt nach dem Streit sind die engsten.
Und die größten Hoffnungen, die liegen hinter Ängsten,
Haben keine Ohren für was man über uns sagt.
Die werden noch lästern, liegen wir schon im Sarg.
Die Fäden wirken dünn, aber halten wie Stahl,
Doch wie die wirken, ist uns beiden egal.
 
In unserer besten Zeit,
Da waren wir immer zu zweit.
Und das Bett, das wir teilen,
War nur dein, war nur mein,
Das war eins vierzig breit.
Das war die beste Zeit,
Kein Zentimeter für Streit.
Der Horizont ist zwar weit,
Und andere Betten sind weich,
Doch was wir haben, das reicht.
 
In unserer besten Zeit,
Da waren wir immer zu zweit.
Und das Bett, das wir teilen,
War nur dein, war nur mein,
Das war eins vierzig breit.
Das war die beste Zeit,
Kein Zentimeter für Streit.
Der Horizont ist zwar weit,
Und andere Betten sind weich,
Doch was wir haben, das reicht.
 
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden.
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden.
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden,
Nehmen nichts mit, nur diese paar perfekten Sekunden.
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden.
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden.
Wir brennen hell, und dann sind wir verschwunden.
Dann versinken wir zusammen im Dunkeln.
 
In unserer besten Zeit,
Da waren wir immer zu zweit.
Und das Bett, das wir teilen
War nur dein, war nur mein,
Das war eins vierzig breit.
Das war die beste Zeit,
Kein Zentimeter für Streit.
Der Horizont ist zwar weit,
Und andere Betten sind weich,
Doch was wir haben, das reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
 
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
Denn eins vierzig reicht.
 
Tradução

1,40 m

Dumnie się to zaczyna, lecz już średnio się kończy
Też słyszysz teraz to co ja?
Dumnie się to zaczyna, lecz już średnio się kończy
Twoja twarz pośród dymu
 
Z niewielkich gwiazd przeciekają smugi światła
Runda poprzez galaktykę, a potem bezpośrednio w Twoją twarz
Od stóp do głów jesteś przystrojona atramentem
Jak długo się tylko możemy zobaczyć, nigdzie nie znikniemy
Jesteś jak trucizna, jednak nie znam na to żadnego leku
Twoje spojrzenie sprawia, że obracam się o 33 1/3 stopni
A kiedy znów wrócę do siebie, będzie już za późno
Zawsze znajdziemy nasze posłanie, nieważne, gdzie będzie stać
Typowe łóżko ze szczeblami z Ikei zatrzymuje nas u siebie
Ognia nie musi nikt widzieć,
Wystarczy tylko cień na ścianie
I jeśli już stanie w płomieniach, pozwól mu płonąć,
Pozwól mu do cholery dalej płonąć
A potem popiołem napiszemy: "Nikt tak naprawdę nas nie znał"
 
W najlepszym dla nas czasie
Zawsze byliśmy we dwójkę
A łóżko, które dzieliliśmy, było Twoje, było moje
Miało tylko 1,40 metra
To był najpiękniejszy czas
Nie było miejsca na kłótnie
Wprawdzie horyzont jest daleko
A inne łózka całkiem miękkie,
Jednak te, które mamy, nam wystarczy
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
 
Stoimy przez szeregiem łóżek w sklepie
I mówisz: "Potrzebujemy więcej miejsca"
Głuchy szum podczas rozmów przez telefon
140 cm, nasz prostokąt narysowany przez światło
Szerszy materac
Powiększyłby tylko między nami szczelinę, która się już i tak załamuje
Różnimy się,
A to jest powód, dlaczego ludzie myślą,
Że oboje będziemy wciąż walczyć
Jednak chwile tuż po kłótni są najcieńsze
A największe nadzieje leżą za naszymi lękami
Nikt nawet nie słucha, co się o nas mówi
I tak będą jeszcze gadać, że już po nas
Nasze nici są bardzo cienkie, lecz potrafią utrzymać stal,
Jednak jest nam obojętne, jak one to zrobią
 
W najlepszym dla nas czasie
Zawsze byliśmy we dwójkę
A łóżko, które dzieliliśmy, było Twoje, było moje
Miało tylko 1,40 metra
To był najpiękniejszy czas
Nie było miejsca na kłótnie
Wprawdzie horyzont jest daleko
A inne łózka całkiem miękkie,
Jednak te, które mamy, nam wystarczy
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
 
W najlepszym dla nas czasie
Zawsze byliśmy we dwójkę
A łóżko, które dzieliliśmy, było Twoje, było moje
Miało tylko 1,40 metra
To był najpiękniejszy czas
Nie było miejsca na kłótnie
Wprawdzie horyzont jest daleko
A inne łózka całkiem miękkie,
Jednak te, które mamy, nam wystarczy
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
 
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Oprócz tych kilku idealnych chwil, nic więcej ze sobą nie zabierzemy
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Stoimy w jasnych płomieniach, a potem znikniemy
Potem zatopimy się razem w ciemności
 
W najlepszym dla nas czasie
Zawsze byliśmy we dwójkę
A łóżko, które dzieliliśmy, było Twoje, było moje
Miało tylko 1,40 metra
To był najpiękniejszy czas
Nie było miejsca na kłótnie
Wprawdzie horyzont jest daleko
A inne łózka całkiem miękkie,
Jednak te, które mamy, nam wystarczy
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
 
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
Bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy, bo 1,40 metra nam wystarczy
 
Prinz Pi: 3 mais populares
Idioms from "1,40 m"
Comentários
GeheiligtGeheiligt
   Sexta-feira, 03/11/2017 - 21:36

The source lyrics have been updated. You may want to update your translation accordingly.