A Rússia está travando uma guerra desgraçada contra a Ucrânia.     Ajude a Ucrânia!
Compartilhar
Tamanho da fonte
Letras originais
Swap languages

Hříšná těla, křídla motýlí

Jednou už tě málem měla
A už zase by tě chtěla
Hříšná těla, křídla motýlí
Krev stéká po růži,
Cos na zeď věšel
Průvan sfouk a život nešel
Potrhaná křídla motýlí
 
Vyhni se botám, který vůní šlapou
Drtí řádky psané
Za pouhou jen skývu, málem zlatou
Prodají tě do výkladních skříní
Výstavních síní
A každej zvlášť do kapsy svý
Jeepem si pádí
 
Jednou už tě málem měla
Za duši tě podržela
Hříšná těla, křídla motýlí
Navrať se skálou, kterous z cesty sešel
Otoč kamenem, kdes vešel
Napni slunci křídla motýlí
 
Vyhni se botám, který vůní šlapou
Sladké písně psané
Za pouhou jen skývu tak tak zlatou
Prodají tě do výkladních skříní
Výstavních síní
A každej zvlášť do kapsy svý
Jeepem si pádí
 
Až vyroste strom
Až udeří do něj blesk a hrom
Hmmm, noc se válí
Až vyroste strom
A udeří do něj blesk a hrom
Narovná, rozdělí, podělí
Poskládáš úterý ke kusům nedělí a půjdeš dál…
 
Vzpomeň si na svět,
Kdy pro kousek těla
Zázraky jsi neviděla
Neměla jsi křídla motýlí
 
Sólo hlas a nástroj
 
V roklině pod skálou zjevení
Údolí rozšklebené napětím, otevřené spojením
Jeleni obtěžkáni vábením
Vrhají se bezhlavě do hloubi země
 
Tradução

Grzeszne ciała, skrzydła motyle

Raz już cię niemal miały
I już znowu by cię chciały
Grzeszne ciała, skrzydła motyle
Krew ścieka po róży
Coś na ścianę wieszał
Przeciąg porwał i nie dało się z życiem
Porwane skrzydła motyle
 
Omiń buty, które po woni depczą
Gniecą wiersze pisane przez Zappę
Za tylko kromkę niemalże złotą
Sprzedają cię do okien wystawowych
Okien wystawowych
I każdy oddzielnie do własnej kieszeni
Jeepem sobie pędzi
 
Raz już cię niemal miały
Za duszę cię potrzymały
Grzeszne ciała, skrzydła motyle
Powróć skałą, którąś z drogi zszedł
Pokręć kamieniem, gdzieś wszedł
Rozwiń słońcu skrzydła motyle
 
Omiń buty, które po woni depczą
Słodkie wiersze pisane przez Zappę
Za tylko kromkę niemalże złotą
Sprzedają cię do okien wystawowych
Okien wystawowych
I każdy oddzielnie do własnej kieszeni
Jeepem sobie pędzi
 
Aż wyrośnie drzewo
Aż uderzy w nie blask i grzmot
Noc się wali
Aż wyrośnie drzewo
I uderzy w nie blask i grzmot
Narówna, rozdzieli, podzieli
Poskładasz wtorek do kawałków niedziel i pójdziesz dalej
 
Przypomnij sobie świat
Kiedy dla kawałka ciała
Cudaś nie widziała
Nie miałaś skrzydeł motylich
 
Solo głos i instrument
 
W wąwozie pod skałą objawienie
Dolina rozszczerzona napięciem, otworzona połączeniem
Jelenie obciążone wabieniem
Rzucają się bezmyślnie do głębi ziemi
 
Aneta Langerová: 3 mais populares
Comentários