Russia is waging a disgraceful war on Ukraine.     Σταθείτε με την Ουκρανία!
Μερίδιο
Μέγεθος γραμματοσειράς
Πρωτότυποι στίχοι
Swap languages

Прощанье (Не уезжай, лезгинец молодой...)

Не уезжай, лезгинец молодой;
Зачем спешить на родину свою?
Твой конь устал, в горах туман сырой;
А здесь тебе и кровля и покой,
И я тебя люблю!..
 
Ужели унесла заря одна
Воспоминанье райских двух ночей;
Нет у меня подарков: я бедна,
Но мне душа создателем дана
Подобная твоей.
 
В ненастный день заехал ты сюда;
Под мокрой буркой, с горестным лицом;
Ужели для меня сей день, когда
Так ярко солнце, хочешь навсегда
Ты мрачным сделать днём;
 
Взгляни: вокруг синеют цепи гор,
Как великаны, грозною толпой;
Лучи зари с кустами — их убор:
Мы вольны и добры; — зачем твой взор
Летит к стране другой?
 
Поверь, отчизна там, где любят нас;
Тебя не встретит средь родных долин,
Ты сам сказал, улыбка милых глаз:
Побудь ещё со мной хоть день, хоть час,
Послушай! час один!
 
— Нет у меня отчизны и друзей,
Кроме булатной шашки и коня;
Я счастлив был любовию твоей,
Но всё-таки слезам твоих очей
Не удержать меня.
 
Кровавой клятвой душу я свою
Отяготив, блуждаю много лет:
Покуда кровь врага я не пролью,
Уста не скажут никому: люблю.
Прости: вот мой ответ.
 
Μετάφραση

Pożegnanie (Nie rzucaj mi lezgiński chłopcze mlody!)

Nie rzucaj mi lezgiński chłopcze mlody!
Tak pilno ci ojczyznę ujrzeć miłą?
Zmęczon twój koń, na górach mgły i lody,
A tu masz dach i ile chcesz swobody -
I moją miłość!...
Czyżby uniosła jedna zorza sroga
Pamięć dwóch rajskich nocy i upojeń?
Nie mam dla ciebie darów, jam uboga,
Lecz dusza w piersi dana mi od Boga
Podobna twojej.
W deszczowy dzień, okryty mokrym płaszczem,
Przybyłeś tu z bólem wyrytym w twarzy.
czy chcesz ten dzień, gdy świeci mi łaskawsze
Nad głową słońce, dla mnie juz na zawsze
Ciemnością zwarzyć?
Spójrz: od gór płynie błękitna poświata,
grożną czeredą stoją jak olbrzymy.
Promienie zorzy i krzewy - ich szata.
Wolni i dobrzy my - czemuż ulata
Twój wzrok w kraj inny?
Wierz mi, ojczyzna tam, gdzie i kochanie.
Ciebie nie spotka, gdy wrócisz w dolinę -
Sam powiedziałeś - miłych ócz błyskanie:
Bądź ze mną jeszcze dzień, pół dnia przynajmniej,
Słuchaj: godzinę!
- Nie mam ojczyzny ani druhów innych,
Krom konia i mej szabli damasceńskiej.
poznałem szczęście twych uczuc niewinnych,
lecz łzy, co płyna z twych ócz, nie powinny
Wstrzymać mnie więcej.
Odkąd przysięgi krwawe duszę pieką,
Błądzę po świecie na urągowisko.
Póki krwi wrogiej strugi nie pocieką,
Nikomu usta me kocham - nie rzekną.
Przebacz. To wszystko.
 
Σχόλια