Russia is waging a disgraceful war on Ukraine.     Stai con l'Ucraina!
Condividere
Dimensione del font
Testi originali
Swap languages

Битва с дураками

Сегодня самый лучший день,
Пусть реют флаги над полками,
Сегодня самый лучший день -
Сегодня битва с дураками.
 
Как много лет любой из нас
От них терпел и боль и муки,
Но вышло время - пробил час,
И мы себе развяжем руки.
 
Друзьям раздайте по ружью,
Ведь храбрецы средь них найдутся.
Друзьям раздайте по ружью,
И дураки переведутся.
 
Когда последний враг упал,
Труба победу проиграла,
Лишь в этот миг я осознал -
Насколько нас осталось мало....
 
_____________
БИТВА С ДУРАКАМИ 2 (20 лет спустя)
 
Со скрипом часы крутанутся назад -
Вот время и встало;
Вы семьдесят лет лизали им зад,
Вам этого мало.
 
Свободен в движеньях великий народ,
Что очень приятно;
Хлебнули свободы: Гляди-ка, не мёд,
Поедем обратно!
 
К чему мордоваться нам сквозь бурелом
Где пни да коряги?
Мы смирно в знакомое стойло пойдём
Под красные флаги.
 
Не надо невиданных гор и морей,
Была бы охота!
Гораздо спокойней и как-то милей
Родное болото.
 
Поверим опять в доброту сволочей
До новой до крови,
И выберем сами себе палачей -
Нам это не внове.
 
Отнимем, разделим – достанется всем,
Наполним корыто;
Под сводами храма устроим бассейн,
Теперь только крытый.
 
Не дай только Бог призывать нас к огню
Да на баррикады,
И я никого и ни в чём не виню -
Так всем нам и надо.
 
Не пью валидол, не бегу на вокзал,
Душа подустала.
Я просто с привычной тоской осознал:
Насколько нас мало.
Спустя двадцать лет я опять осознал:
Насколько нас мало...
 
Traduzione

Bitwa z głupcami. 1 i 2 Andriej Makarewicz Wehikuł Czasu

Dziś najpiękniejszy z wszystkich dni,
ruszmy więc w marsz! - pod sztandarami
i hymn bitewny niech nam brzmi:
Rozprawy przyszedł czas z głupcami!
 
Od tylu lat już każdy z nas
te plagi cierpiał i te męki,
lecz dziś zapłaty przyszedł czas:
Niech oni zginą z naszej ręki.
 
Przyjaciół zwołaj, rozdaj broń!
Wszak chłopy to na schwał, gieroje!
Niech wezmą oręż w swoją dłoń
i głupców zmiotą bojem.
 
A gdy już padł ostatni wróg,
na triumf trąbka grała,
policzyć wreszcie każdy mógł,
jak bardzo mało nas zostało…
 
______________
BITWA Z GŁUPCAMI 2 (20 lat później)
 
Raz zegar, co wspak szedł od tylu już lat,
w przód ruszył pomału.
A wy, coście zawsze lizali im zad
wam jeszcze za mało…
 
Gdy lud dostał w ręce paszporty i luz,
w świat wyjrzał z ochotą,
lecz miska mu milsza, a z nią - niechby mus,
więc tkwi tu z powrotem.
 
Bo po co się męczyć, przez obcy brnąć las,
przez pnie powalone,
do kojców znajomych się ckni wielu z nas
i flagi czerwonej.
 
Nie przygód nam trzeba, nie gór i nie mórz,
nie chodzi nam o to,
lecz żreć by nam dali, z daleka od burz,
gdzie swojskie jest błoto.
 
Niech swołocz znów rządzi, czy komuch, czy tchórz,
i krwią niech się tuczy,
bo iść już umiemy oprawcom pod nóż
a reszty - by trzeba się uczyć.
 
Niech biorą, niech szarpią, by każdy kęs miał
rzucony w koryto.
Za szmal to i kościół meliną się stał
zwyczajnym bandytom.
 
I tylko nas Boże nie wzywaj na bój
czy pod transparenty,
i cóż, że ktoś kłamie, że kradnie, że zbój -
toż nikt nie jest święty.
 
Nie łykam relanium, nie włażę na dach,
nie targa mną żałość.
Po prostu znów myśl mam znajomą aż strach:
Jak bardzo nas mało.
Jak wtedy, znów myśl mam znajomą aż strach:
Jak bardzo nas mało…
 
_______
tł. Leszek Berger
 
Commenti