Россия ведет позорную войну с Украиной.     Поддержи Украину!
  • Aria

    Грязь → перевод на Польский

  • 4 перевода
    Английский #1
    +3 more
    , #2, Персидский, Польский
Делиться
Размер шрифта
Оригинальный текст
Поменять языки местами

Грязь

За дверь я выгнан в ночь,
Но выйти вон и сам не прочь...
Ты без меня хоть застрелись –
Все решат, что это твой каприз,
Повтори его на бис.
Да, я уйду, и мне плевать!
Ты знаешь, где меня искать –
В квартале красных фонарей
Я смогу тебя забыть быстрей,
Это дело двух ночей.
 
Но хватит врать и всё время хитрить,
Здесь всё за деньги несложно купить.
 
Какая грязь, какая власть!
И как приятно в эту грязь упасть,
Послать к чертям манеры и контроль,
Сорвать все маски и быть просто собой.
 
Вокруг – живой товар:
В сердцах – мороз, в глазах – пожар!
Я выбрал ту, что выше всех, –
Мой маневр имел большой успех
В доме сладостных утех.
Она молчит, она не пьёт,
Не теребит, не пристаёт,
Она послушна и умна,
Всё умеет, что уметь должна,
Счёт оплачен, ночь полна.
 
Но хватит врать и всё время хитрить,
Здесь все за деньги несложно купить.
 
Какая грязь, какая власть!
И как приятно в эту грязь упасть,
Послать к чертям манеры и контроль,
Сорвать все маски и быть просто собой...
И не стоять за ценой!
Ха-ха-ха...
 
Перевод

Brud

Za drzwi byłem wykopany w nocy
No, ale nic przeciwko temu nie miałem
Będziesz bezemnie choćbyś się zastrzeliła
Wszystkim kontrolować to twój kaprys
Powtórz to na bis
Tak odejdę, mnie to wszystko jedno
Ty wiesz gdzie mnie znaleźć
W dzielnicy czerwonych świateł
Gdzie zapomnę o Tobie szybciej
To będzię dzieło jakich dwóch nocy
 
No więc przestań okłamywać i oszukiwać mnie
Tu, wszystko można kupić za pieniądze
 
Jaki brud, jaka potęga!
I jak wspaniale jest tarzać się w błocie
Do diabła z grzecznością i umiarem
Zedrzej wszystkie swoje maski i bądz sobą
 
Wokoło - żywy towar
W serduszkach - mróż, w oczkach - pożar!
Wybrałem tą która była najwyższa
Mój manewr był wielkim sukcesem
W domu słodkich przyjemności
Ona jest cicha, nie pije
Nie zamęca, nie przeszkadza
Ona jest posłuszna i inteligentna
Wszystko umie, co umieć powinna
Czek jest zapłacony, i noc zrealizowana
 
No więc przestań okłamywać i oszukiwać mnie
Tu, wszystko można kupić za pieniądze
 
Jaki brud, jaka potęga!
I jak wspaniale jest tarzać się w błocie
Do diabła z grzecznością i umiarem
Zedrzej wszystkie swoje maski i bądz sobą
I nie być taki skąpy
Ha ha ha...
 
Комментарии
AldefinaAldefina    чт, 15/08/2013 - 17:03

W Polsce raczej nie ma takich dzielnic, co najwyżej na filmach, ale ja nie słyszałem i nie widziałem. Są tylko burdele z elegancka i dla niepoznaki zwane "agencjami towarzyskimi". Ale i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. A jak tam jest to nie wiem, bo nie byłem. Po co, jak można mieć za darmo?

A określenie "dzielnica czerwonych świateł" jest zrozumiałe i tak możesz zostawić.

GuestGuest    чт, 15/08/2013 - 22:06

Tak też bym powiedział że nie odwiedzam takich dzielnic. Ale widzisz wszystko jest w nazwie. Tu też prostytucja to nie legalna ale pół książki telefonicznej to same "escorts" A wszyscy wiedza co to jest (oprócz mnie bo ja tego nie używam)

Narka (I dzięki za "dzieki")

AldefinaAldefina    чт, 15/08/2013 - 23:17

Na Kubie jest ciekawiej. Prostytucja jest oczywiście nielegalne więc "putas no hay", ale za to też są "eskorty", tylko tam to się nazywa "jinetera". I ten wariant jest ciekawszy, bo możesz "wynająć" dziewczynę na całe wakacje.

Podobno kiedyś wystarczało 20 dolców za 2 tygodnie, ale Kanadyjczycy, których tam pełno, bo to dla nich kraj tanich wakacji, rozpuścili je, gdyż nie mieli sumienia dawać tak mało. Dlatego wolałem za darmo - z Kanadyjką LOL ;) .

AldefinaAldefina    чт, 15/08/2013 - 23:28

Widoki były śmieszne. Goście pod siedemdziesiątkę z osiemnastkami, to nic. Śmieszniej wyglądały podstarzałe Kanadyjki z młodymi jurnymi miejscowymi „macho”.

A biedne Kanadyjki, takie w sam raz, były same i nic tylko korzystać. Same się z resztą napraszały. Polecam. Szkoda forsy na prostytutki. Z resztą te co robią to dla przyjemności są lepsze - bardziej się starają.

Tylko musisz polecieć przez Meksyk, bo z USA nie wolno. Mogą Cię posadzić i wrąbać grzywnę. Chociaż tylko teoretyczne, gdyż podobne nikogo jeszcze nigdy nie ukarali. W Meksyku załatwiasz „tarjeta de turista” (tak nazywa się wiza) i lecisz.

Amerykanom nie biją stempli do paszportu, tylko na wizie, więc nikt się nie dowie. Co prawda ja tam Amerykanów nie spotkałem, ale mówiono mi, że takim sposobem przyjeżdżają. Nawiasem mówiąc, to inaczej nie dasz rady, bo o ile wiem to nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych ze Stanami.

Jak wrócisz, to napisz jak było ;) .

P.S.
Rzuć okiem do skrzynki pocztowej, nie wiem czy przeczytałeś mój ostatni list.

GuestGuest    пт, 23/08/2013 - 01:03

na cubie to nas poznasz bo my te skąpe canadyjczycy. Teraz nie jedziemy bo cholerę można złapać.

AldefinaAldefina    пт, 23/08/2013 - 12:30

Nie było Cię ponad tydzień, więc myślałem, że właśnie pojechałeś ;) .
Liczyłem, że dowiem się jak było, a tu nic z tego :~ .

O cholerze to nie słyszałem, ale za to HIV-a, czy AIDS-a to masz większe szanse złapać w Stanach. Pomyśl o tym!

W międzyczasie sprawdziłem w necie, faktycznie, np.:
http://abcnews.go.com/Health/wireStory/us-issues-advisory-cuba-cholera-c...

Tylko, że ja na Twoim miejscu bym się tym nie przejmował. Prędzej w Afryce amebę złapiesz. Z resztą napisali, że Kubańscy lekarze mają duże doświadczenie nabyte na Haiti w leczeniu, a jak nie będziesz nic kupował do picia i jedzenia po za hotelem to nic Ci nie grozi.

GuestGuest    пт, 23/08/2013 - 18:08

tak nic mnie nie grozi, tylko śmierć głodowa LOL

AldefinaAldefina    пт, 23/08/2013 - 19:08

Śmierć głodowa też Ci nie grozi. We wszystkich hotelach jest „all inclusive”, bo po za hotelami to trudno uświadczyć coś do jedzenia, więc innych wersji nie ma, bo by im turyści z głodu poumierali, a następnych by to wystraszyło. Wybór nie jest duży, więc nie kusi by się przejeść, ale jak ktoś chce to nie mam problemu, bo nigdy nic nie brakuje. A rumu ile dusza zapragnie i niektórzy Kanadyjczycy są w stanie ciągłego „znieczulenia”. Piją głównie drinki, ale ja szybko przeszedłem na czysty rum, bo wszystkie drinki były za słodkie, a ja normalnie nie używam cukru, bo mi nie smakuje.

Przez pierwszy tydzień zwiedzałem prawie całą Kubę, więc spotykałem tylko Europejczyków, ci się nie „znieczulali”. Kanadyjczycy nie chcą nic zwiedzać. Dla nich jest po prostu tanio - 200 dolców kanadyjskich za 2 tygodnie w przyzwoitym hotelu w Varadero razem z przylotem to jak za darmo. Jeden mi opowiadał (widać było, że już emeryt), że przyjeżdża tu co najmniej trzy razy do roku, bo w Kanadzie jest mu za zimno, a tu i ciepło i śmiesznie tanio.

Z Polski nie jest już niestety tanio, bo przeloty przez Atlantyk są wielokrotnie droższe, ale już na miejscu to można poczuć się jak król. Najlepiej się handluje na bazarach: „Ile?” - „60 CUC” - „10?” - „OK”. Targu można dobić szybko za ułamek proponowanej ceny. 10 CUC to połowa ich średniej miesięcznej pensji, więc na warunki Kubańskie to i tak bardzo drogo.

Pomyśl, spragnione Kanadyjki czekają... Może właśnie na Ciebie ;) .

llovpu.strioldrllovpu.strioldr    вт, 27/07/2021 - 09:38

Nie przeczytałem wszystkie komentarze, ale myślę że trzeba zmienić:

Wszystkim kontrolować to twój kaprys - Wszyscy pomyślą, że to twój kaprys.
I "w oczach - pożar"