Russia is waging a disgraceful war on Ukraine.     Ukrayna'nın Yanında Olun!
  • Hospodská → Lehçe çevirisi

Paylaşmak
Yazı tipi boyutu
Çeviri
Swap languages

Knajpiana

zwrotki 1, 3, 4 = wersja oficjalna (z płyty)
zwrotki 2, 5 dodane w wersji mniej oficjalnej
 
1. Na obrusie w barze Kosmos się wielka sztuka tworzy,
spod rąk spływa malarzowi, co cztery setki spożył.
Wziął zapałkę osmaloną i kreśli ogród z płotem,
a w ogrodzie stawia domek, i jeszcze drzewko potem.
 
2. Kiedy wypił znów dwie lufki po tym twórczym wzlocie,
wnet w ogródku przybył królik, i jeszcze kot na płocie,
a na niebie słońce wzeszło, a pod nim kwiatów grządka,
potem malarz zrobił przerwę, bo musiał do wychodka,
 
3. Po kolejnych dwóch kieliszkach ożywił się ogródek.
Wylądował w środku talerz, i wysiadł Ufoludek.
Wymachując antenkami bada grunt Kosmita.
Malarzowi to wybaczmy, że Lema się naczytał,
 
4. Zanim malarz zdążył sobie z flaszki dolać jeszcze
Już Marsjanin skończył badać i znów odleciał w przestrzeń,
na obrusie pozostawił tylko dziurę sporą,
czy to od silników UFO, czy to od Marlboro,
 
5. Na obrusie w barze Kosmos się wielka sztuka tworzy,
spod rąk spływa malarzowi, co osiem setek spożył,
aż wnet fala jak tsunami spada na ogródek,
nie, nie, klimat się nie zmienił, to wszystko przez tę wódę,
 
Orijinal şarkı sözleri

Hospodská

şarkı sözleri (Çekçe)

Karel Plíhal: En İyi 3
Yorumlar
zanzarazanzara
   Pzt, 28/09/2020 - 21:14

Komentarze do piosenki lepiej chyba przenieść do komentarza tłumacza. Można też, chcąc coś wyjaśnić, skomentować w tekście zrobić przypis dolny: [fn i zamknąć nawias kwadratowy, a dalej tekst przypisu, a na końcu powtórzyć ten początkowy znak, dodając tylko przed fn ukośnik /.

leszekleszek
   Pzr, 27/09/2020 - 22:40

Nauczę się, ale pomału. Na razie się oswajam i nie idzie mi to łatwo.
O, tu też mamy fajny przypadek. Zwrotki 2 i 5 tej piosenki funkcjonują tylko w obiegu nieoficjalnym, jak je Karel raz czy drugi zaśpiewał swojakom...
Chciałem to zaznaczyć jeszcze przed tekstem, Ty masz tu inne sugestie, nie jestem pewien, czy lepsze, jeżeli chodzi o skutek, bo chciałem, żeby czytający to wiedział z góry... .
Ponadto próbowałem zaznaczyć to przez wcięcie tych dodanych zwrotek, w obu wersjach językowych. I tak to początkowo zawisło. Ale dziś zaglądam, a tu ktoś wiedział lepiej i teraz już wszystko leci równo od lewego. Być może to sam interfejs, ale czyżby to automat działał z opóźnieniem?
Dostałem też sporo uwag, a prawie wszystkie - "regulaminowe" - nie pochwała, że fajnie, nie zjebka, że niefajne, tylko:
Nie pisz tytułów wielkimi literami!
"Szlag mnie trafi" to nie przekład, lecz odrębna piosenka, bo tu Ostrawa, a tam Warszawa, przez co tekst się nie nadaje do nauki języka....
Jeszcze to i owo.
I teraz te przypisy. OK, spróbuję pamiętać....
Pozdrawiam...

zanzarazanzara
   Pzt, 28/09/2020 - 21:36

Wcięcie system formatowania portalu usuwa sam zaraz po dodaniu tekstu...
Tytuły wersalikami zamieniłem na normalne, żeby nie było. Powszechnie w sieci uważa się wersaliki za krzyk, gorzej się też je czyta. Niekiedy jednak w tekście są zamierzone i jak najbardziej uprawnione.
Komentarz mogę dodać z powrotem na początek, ale wydaje mi się, że to dodatkowa informacja, nie należąca do piosenki, i lepiej dodawać takie informacje w miejscu na komentarz, nie w tekście...?
"Szlag mnie trafi" i Warszawa zamiast Ostrawy to rzeczywiście tekst, który jest osobną piosenką, choć można go też potraktować jako poetycką adaptację pierwotnego. Skoro ten sam wykonawca sam to śpiewa, można z powodzeniem potraktować utwór za osobną piosenkę na jego profilu, a nie tylko tłumaczenie. Myślę, że moglibyśmy dodać ją osobno, ale szkoda byłoby trochę stracić powiązanie między jednym i drugim tekstem. Z drugiej strony, gdyby były znaczne różnice między Twoim tekstem a tym, który śpiewa Jarek, to uprawnione byłoby zachowanie obu tekstów - jeden na profilu Nohavicy, a w Twojej wersji na Twoim... Ale sam chciałeś poprawić tekst śpiewany przez Nohavicę.

Przypisy to nie przymus - a tylko ułatwienie ;)
Pozdrawiam również :)

leszekleszek
   Perş, 01/10/2020 - 23:48

Mam zupełnie inne pojęcie o tym, co jest przekładem, a co nie, niż wy dwie/dwoje/dwaj. Do tego to moje jest zgodne z poglądem samego Jarka, który publicznie nazywa mój tekst przekładem. I dla niego, i dla mnie - przekład to coś jak malowanie tego samego obrazu innymi farbami. Znajdziesz to np. w zapowiedzi piosenki, którą spisałaś.
Ale tu rządzą inne kryteria - najwyraźniej "przekładem" jest coś, co się zgadza słówko po słówku. Ale uwaga - słówko po słówku nie tłumaczą nawet tłumacze przysięgli z pieczątką. Sprawdź proszę np. na linguee.
Szczerze mówiąc rozwalił mnie zarzut kolegi, że to nie przekład, bo ktoś widzący mój tekst (ten czy inny) nie będzie mógł się na nim uczyć języka oryginału.
Innymi słowy - wiecie lepiej niż tłumacz, wiecie lepiej nawet niż autor oryginału...

Zastosowanie argumentu o rzekomym "krzyku" w odniesieniu do kogoś, kto wersalikami nie napisał nic poza tytułem, czyli tym jednym lub dwoma słowami, to też rzecz, bez gniewu, cokolwiek naciągana, a cokolwiek też osobliwa..

Reasumując - trudno mi tu poczuć się "u siebie". Uwagi dostaję formalne, odnoszące się do kwestii regulaminowych lub techniczno-redakcyjnych. Jeszcze tu dzisiaj coś dodałem, ale mam coraz silniejsze wrażenie, że wnet przyjdzie pora się wycofać.

P.S. To, że swego czasu machnąłem ręką na publikację mojego tekstu bez pytania autora o zgodę, nie stanowi o niczym poza faktem, że nie zaprotestowałem, a tylko skromnie poprosiłem o korektę. Nie "poprawiałem Nohavicy", lecz tylko tekst, spisany przez kogoś ze słuchu... (chyba jedna poprawka nie zrobiona po dziś dzień...). Tak czy siak, nie scedowałem autorstwa tego tekstu na nikogo. Był mój i nadal jest.

Pozdrawiam

zanzarazanzara
   Perş, 01/10/2020 - 08:45

Przekłady mogą być różne: przekład filologiczny to też przekład. Może służyć za podstawę lepszych, poetyckich tłumaczeń. Kiedyś tak się tłumaczyło poezję: ktoś tłumaczył dosłownie, a poeta nie znający języka tworzył na tej podstawie wiersz-tłumaczenie...To kulawy sposób, ale wielu słuchaczy piosenek chce wiedzieć, co jest w tekście, łącznie ze wszystkimi obrazami, metaforami, które niesie język. Nie potępiałbym tego, co tu nazywa się tłumaczeniem objaśniającym. Wiem co to jest tłumaczenie, wiem też, że przekład wierszy to wyższa szkoła jazdy i rzeźbienie w innej materii, niż oryginał. Zawsze też powstaje coś innego. Edytorzy czy moderatorzy nie wiedzą lepiej - nie mają też takich aspiracji. Są tylko od tego, by zwracać uwagę na zachowywanie zasad, jakie przyjęto na stronie. Pisanie tytułów normalnie, nie wersalikami, to przecież nie szykana, tylko kwestia czysto redakcyjna. Uwagami o tłumaczeniu nie ma się co przejmować - każdy uczestnik może tutaj w komentarzu wyrazić swoje zdanie i, o ile nie robi tego w sposób agresywny lub urażający kogokolwiek, ma do tego prawo. Można z nim o tym dyskutować, lub to zignorować i po sprawie. Autor tłumaczenia ma prawo do własnego zdania i nikt mu tego prawa nie zabierze. Nie zrażaj się, rób swoje!

Przepraszam, że dodałem Twój tekst bez pytania o zgodę, ale był zbyt dobry, by go trzymać pod korcem, a każdy może przecież opisać tekst z piosenki i zamieścić go przy niej - także w komentarzach lub dodając napisy w Youtube - jeśli tylko przestrzega zasad jakiegoś podstawowego savoire vivre'u. Tekst raz puszczony w świat żyje już własnym życiem. Ja podałem nazwisko autora, bo podał je Jarek Nohavica. I jestem wdzięczny za poprawki bezpośrednio od autora. Co do pytań o to, pod czyim profilem opublikować piosenkę, to przecież obaj - i ja i kolega - pozostawiamy to przecież Tobie, próbując tylko pokazać, jakie są plusy lub minusy tego, lub innego rozwiązania. Wybór wydaje się potrzebny, ponieważ na portalu przyjęta jest zasada niepowtarzania takich samych tekstów, a tylko przypisywania im kolejnych wykonawców. W tej kwestii, jeśli tłumacz, autor piosenki czy poeta ma tu swój własny profil, jest to trochę niedopracowane, bo przez to, że wykonawca ma zwykle jakieś nagranie, niejako góruje nad autorem. Ale portal jest żywy i jeśli zwrócimy na to uwagę, mogą pojawić się lepsze rozwiązania, dające więcej satysfakcji autorom. Więc tylko cierpliwości, drogi autorze, czuj się tutaj jak u siebie. Na pewno będzie lepiej:)

leszekleszek
   Perş, 01/10/2020 - 23:43

I
Przeprosiny za samowolkę - zupełnie niepotrzebne. Nie należę do tych (chyba dość nielicznych, ale paru znam), co swego dorobku "tekściarskiego" zazdrośnie strzegą przed wywieszeniem w internecie za darmo, bo je wydają w książkach, czyli za pieniądze. Jak zobaczyłem to twoje moje tłumaczenie, to nie przyszedłem cię ugryźć, tylko przyjaźnie poprosić o drobną korektę, prawda?
Trochę mi się potem krew zagrzała, ale to dopiero po czyimś rozstrzygającym (w intencji) argumencie, że tamto już wisi (jako oddzielna piosenka), więc ja teraz nie mogę tego wieszać drugi raz gdzie indziej (jako przekład). Czyli ktoś za mnie przesądził na wieki wieków, amen, i nie mam tu nic do gadania :)
Mam uczulenie na absurd, z wiekiem coraz silniejsze.
II
Z tymi filologicznymi, zwanymi też interlinearnymi, to tak jest do dzisiaj. Zdaje się obaj rozumiemy, o czym mowa. Zrobiłem tego pewnie grubo ponad setkę.
Sporo pisniczek polskich, czeskich, czasem innych powstało po niemiecku, a czasem też po nizozemsku, na podstawie takich tłumaczeń ode mnie. Możesz przyjąć z niezłym przybliżeniem, że jak tu wywieszam cudzy przekład (np. Kładbiszcze, Najebali etc.), to on tak właśnie powstał - urodzony przez kumpla skądś tam, ale "poczęty" zazwyczaj przeze mnie.
Wrzucam to takiemu kolesiowi w tabeli, gdzie kolejne kolumny to:
1 Tekst oryginalny
2 Tłumaczenie oryginału 1:1
3 dodatkowe objaśnienia i komentarze do 1-2 - hyperlinki, odniesienia, stylizacje, dobór słów etc.
ewent.
4 przekład mój (jeśli jest)
5 tłumaczenie przekładu (!) na niemiecki (niech koleś wie, jakie odstępstwa, metafory etc.), może mu to ułatwić trafienie w ton
6 objaśnienia do 4-5
ewent. podobne kolumny 7-9, 10-12 dla innych przekładów wartych uwagi (jeśli są).
Moje uczulenie (patrz wyżej) odezwało się dopiero wtedy, gdy przeczytałem argument, że to nie przekład, bo Warszawa nie Ostrawa i ktoś uczący się języka nie będzie miał pożytku.
BTW. Autor obu wspomnianych "podgrzewaczy krwi" to zdaje się sympatyczny i niegłupi koleś, który lubi to, co robi i pewnie raczej nie ma duszy urzędasa. Ot, chyba mu się wymsknęło i zabrzmiało jak pouczanie, bo - jak mówią Rosjanie - u nas takoj zakon!
III
Uwaga o wersalikach w tytułach piosenek - zrozumiałem, że tak tu przyjęliście, błędu nie powtarzam, a gdzieniegdzie pomału wstecznie poprawiam. Tylko argument o wrzasku był z innej bajki, bo on się odnosi do NADUŻYWANIA WERSALIKÓW - PISYWANIA NIMI CAŁYCH WYPOWIEDZI ;) W tym sensie wpisał się w pewne współbrzmienia, które chyba na szczęście okazują się złudzeniem.
IV
Skoro poruszasz temat nowych rozwiązań, to - gdyby mnie ktoś pytał o zdanie - zrobiłbym wyraźny znaczek przy linkowanych tłumaczeniach, rozróżniający, co mnie tam na końcu czeka: Tłumaczenie dosłowne 1:1 (z objaśnieniami lub bez), czy też przekład poetycki, czasem w miarę wierny, a czasem z pogranicza parafrazy.
Każdy szuka czegoś innego: jeden dosłownego, żeby zrobić "nachdichtung", albo, hehe, uczyć się języka, drugi zaś - gotowego przetworzenia artystycznego, zwłaszcza nadającego się do zaśpiewania narzeczonej z muzyką oryginału. I obydwaj mieliby wtedy sporo łatwiej.
Do miłego pogadania.