• Anna German

    Письмо из Варшавы → 폴란드어 번역→ 폴란드어

즐겨찾기
공유하다
Font Size
원래 가사
Swap languages

Письмо из Варшавы

Прими, Варшава, дар от Ленинграда,
Прими от брата ты земной поклон.
Истерзана лежала ты когда-то,
И слышен нам был твой далекий стон.
 
И был в том стоне грохот канонады,
Свист пуль и пулеметный свен.
И знали мы, сражается Варшава,
Живет Варшава – а значит, мы живем!
 
Да страшная нам выпала судьбина
И всех назвать не можем имена,
Но не забудем мы Монте-Кассино,
Ни Ленина, ни Курска, ни Орла.
 
Ты поднималась, падала, вставала
Обугленная гордая сестра,
Но крепко меч разящий ты сжимала
И снова в бой вела шопеновы сердца.
 
Вот почему пылают ярко розы,
Вот почему гвоздики так горят…
Ведь их полили варшавянок слезы
И кровь детей у стен твоих тогда.
 
Ты все прошла страданья, горе, муки,
Непокоренная и нежная сестра.
Тебе всегда протянутые руки,
Тебе всегда открытые сердца.
 
Какая ты красивая Варшава!
Мне не обнять всех улиц, площадей,
Ты в 30 лет еще прекрасней стала
Назло врагам и радость всех друзей.
 
번역

List z Warszawy

Przyjmij, Warszawa, dar od Leningradu,
Przyjmij od brata ty ziemski pokłon.
Pustoszy leżała ty kiedyś,
I słychać nam był twój daleki jęk.
 
I był w tym jęk huk kanonady,
Świst kul i maszynowy sven.
I wiedzieliśmy, walczy Warszawa,
Mieszka Warszawa – a znaczy, my żyjemy!
 
Taki straszny nam wypadł los
I wszystkich nazwać nie możemy imiona,
Ale nie zapomnimy Monte Cassino
Ani Lenina, ani Kurska, ani Orła.
 
Masz przyjechać, spadała, wstawałaś
Osmalona dumna siostra,
Ale mocno miecz dauntless ty ściskała
I znowu do boju prowadziła serca Chopina.
 
Oto dlaczego płoną jasne róże,
Oto dlatego gwoździki tak się palą...
Przecież ich polali łzy warszawianki
I krew dzieci u ścian twoich wtedy.
 
Wszystko odbyło się cierpienie, smutek, bóle,
Niezwyciężona i delikatna siostra.
Zawsze протянутые ręce,
Ci zawsze otwarte serca.
 
Jaka jesteś piękna Warszawa!
Mi nie objąć wszystkich ulic, placów,
Ty w wieku 30 lat jeszcze śliczniejsza stała
Na złość wrogom i radość wszystkich znajomych.
 
코멘트
Błażej AdamowiczBłażej Adamowicz    木, 03/05/2018 - 19:01

Bardziej po polsku:
-------------------------------------------------------------
Przyjmij, Warszawo, dar od Leningradu,
Przyjmij od brata do ziemi pokłon.
Spustoszała leżałaś ty kiedyś,
I słychać nam było twój z oddali jęk.

I był w tym jęku huk kanonady,
Świst kul i karabinów maszynowych brzęk.
I wiedzieliśmy wtedy - walczy Warszawa,
Żyje Warszawa – to znaczy, żyjemy i my!

Taki straszny nam przypadł los
I wszystkich wymienić nie możemy imion,
Lecz nie zapomnimy Monte Cassino
Ani Lenina, ani Kurska, ani Orła.

Podnosiłaś się, upadałaś, wstawałaś
Osmalona, dumna siostro,
Lecz mocno zniszczenia miecz ściskałaś
I znów do boju prowadziłaś Chopinowe serca.

Oto dlaczego płoną jasno róże,
Oto dlaczego goździki tak palą się...
Przecież je skropiły warszawianek łzy
I krew dzieci wtedy u ścian twych.

Ty to wszystko przeszłaś: cierpienie, smutek, udrękę,
Niezwyciężona i delikatna siostro.
Do ciebie zawsze wyciągnięte ręce,
Dla ciebie zawsze otwarte serce jest.

Jakaś ty piękna, Warszawo!
Nie ogarnę wszystkich twych wszystkich ulic, placów,
Ty w 30 lat jeszcze piękniejszą się stałaś,
Na złość wrogom i ku radości przyjaciół wszystkich.

aidesaides
   金, 04/05/2018 - 14:41

dodajcie swoje tłumaczenie jak drugie