Bardziej po polsku:
-------------------------------------------------------------
Przyjmij, Warszawo, dar od Leningradu,
Przyjmij od brata do ziemi pokłon.
Spustoszała leżałaś ty kiedyś,
I słychać nam było twój z oddali jęk.
I był w tym jęku huk kanonady,
Świst kul i karabinów maszynowych brzęk.
I wiedzieliśmy wtedy - walczy Warszawa,
Żyje Warszawa – to znaczy, żyjemy i my!
Taki straszny nam przypadł los
I wszystkich wymienić nie możemy imion,
Lecz nie zapomnimy Monte Cassino
Ani Lenina, ani Kurska, ani Orła.
Podnosiłaś się, upadałaś, wstawałaś
Osmalona, dumna siostro,
Lecz mocno zniszczenia miecz ściskałaś
I znów do boju prowadziłaś Chopinowe serca.
Oto dlaczego płoną jasno róże,
Oto dlaczego goździki tak palą się...
Przecież je skropiły warszawianek łzy
I krew dzieci wtedy u ścian twych.
Ty to wszystko przeszłaś: cierpienie, smutek, udrękę,
Niezwyciężona i delikatna siostro.
Do ciebie zawsze wyciągnięte ręce,
Dla ciebie zawsze otwarte serce jest.
Jakaś ty piękna, Warszawo!
Nie ogarnę wszystkich twych wszystkich ulic, placów,
Ty w 30 lat jeszcze piękniejszą się stałaś,
Na złość wrogom i ku radości przyjaciół wszystkich.
by D