Każdej nocy zapalamy świecę
Która stoi obok naszego łóżka
Ale czasem płomień jest zbyt trudny do zniesienia
Tak powiedziałaś, tak powiedziałaś
Powinnaś wiedzieć
Bo rozpaliłaś we mnie ogień i sprawiłaś, że płonął
Szłaś za mną, obserwując każdy ruch
Dopasowując każdy zwrot
Twoje zielone oczy nie przeoczą niczego
Otulają mnie jak zachodzące słońce
Ogrzewają mnie jak ogień w nocy
Bez słowa
Czekałaś, aż usłyszę
Tak cierpliwa jak światło miłości w twoich oczach
Nigdy nie rzucałaś słów na wiatr
Nigdy nie mówiłaś w przebraniu
Powinienem wiedzieć
Byłaś latarnią dla zagubionego żeglarza
Widziałem to w twoich oczach, gdy patrzyłaś na mnie
Tak otwarcie
Twoje zielone oczy nie przeoczą niczego
Otulają mnie jak zachodzące słońce
Ogrzewają mnie jak ogień w nocy
Bez słowa
Pierwszy raz, gdy zobaczyłem twój śmiech
Wydobył się z wnętrza i dotarł do mnie
Moje serce wiedziało, że znalazło to, czego szukało
I przyszło to tak łatwo
Powinniśmy to wiedzieć
Po wszystkich latach trudnych i samotnych chwil
Nasze dni płyną teraz jak opowieści najlepszych przyjaciół
Twoje i moje
Twoje zielone oczy nie przeoczą niczego
Otulają mnie jak zachodzące słońce
I ogrzewają mnie jak ogień w nocy
Bez słowa
It's a reflective ballad about love that matured in silence and patience. It tells the story of a relationship that went through difficult times but endured thanks to mutual understanding, subtlety, and deep affection. The green eyes of the partner symbolize mindfulness, warmth, and a safe presence. While the lyrics may seem monotonous, their power lies in a quiet intimacy—not in drama, but in everyday, quiet presence.