✕
Polish
Polish
Lil Santiago
Eryk, zwolnij, Eryk, zwolnij, ej
Wszędzie: "Eryk, zwolnij, Eryk, zwolnij", ej, e-ej
Jestem zdala od bagna, w którym, kurwa, się chlapiecie
Tutaj szara prawda, prawie każdy ma depresję
Wkurwione dzieciaki, no bo zrobiłem coś więcej
Zacznij mnie udawać, to twój tata dumny będzie
Twój squad jak widzi trochę cashu się telepie
Potrzebna Ci pomoc, mają zasięg tak jak w lesie
Mój brat jest zawsze ze mną, no i zawsze będzie
Dlatego na chainie nosimy razem osiedle
Jestem w studiu busy, nie patrzę nawet za okno
Jak wrócę na chatę, znowu poczuję samotność
Twój ziom krzywy nawet, jak założy ciuchy Prosto
Nie chciałeś posłuchać, nie dziw się spalonym mostom
Non stop, nakurwiam tracki, chcę mieć swój własny posąg
Non stop, polecą w nich bomby, dam im jeszcze odpocząć
He, mówią "Eryk, zrób se przerwę", a ja pokazuję taki chuj, ej
Za chłopaków, których jeszcze gorzej od nas potraktował Bóg (Co zrobił, co?), ej, ej
Dzieciaki przejmują scenę, skurwysynie, to jebany bunt, ej, ej
Demon na ramieniu, podpowiedział: "Nic nie gadaj, tylko rób"
Ej, no to robię, kurwa, niech nie czeka lepiej na mnie trumna
To Silesia, dzieciaki z podwórka, każdy chcę się wyrwać i coś ugrać
Więc moje każde dobre wspomnienie (Każde), to moje dawne marzenie
Dlatego jak myślę o nich (Co?), to łapię mnie odrealnienie (Okekel)
Jestem zdala od bagna, w którym, kurwa, się chlapiecie
Tutaj szara prawda, prawie każdy ma depresję
Wkurwione dzieciaki, no bo zrobiłem coś więcej
Zacznij mnie udawać, to twój tata dumny będzie
Twój squad jak widzi trochę cashu się telepie
Potrzebna Ci pomoc, mają zasięg tak jak w lesie
Mój brat jest zawsze ze mną, no i zawsze będzie
Dlatego na chainie nosimy razem osiedle
Znowu beztalencia chcą się wybić przez afery (Przez afery)
Szczekają brudasy, choć nie zjechali z bajery (Hohoho)
Wjeżdża głos ulicy, żadne śpiewy Katy Perry
Stary dobry rap, chociaż Bonus nie emeryt (Nie)
Co to, kurwa, za maniery? Ściery brudzące warami (Co to?)
Tak teraz, jak i kiedyś (Ha tfu!) — chuj z wami (Chuj)
Przekaz leci w eter, łączę się z małolatami (A jak)
Pozdrówki, Okekel, niech to śmiga przez osiedla jak tsunami (Jak tsunami)
Nasze wersy nie do zatrzymania (Nie)
Nie do podjebania styl trafia prosto w baniak (Trrru)
Ważne byś prawdziwy był, to kryteria w rapie (Rapie)
W przeciwnym razie, ktoś na kłamstwie Cię przyłapie (Haa)
A wtedy wyłapiesz, będziesz pośmiewiskiem (Hahahahaha)
Studyjnym gangsterem, zwykłym pozerem, kurwiskiem (Kurwiskiem)
Pelikan to łyknie, jednak ja się nie nabiorę (Ni chuja)
Musi być pokrycie z tym, co wylewasz na sztorę (Zawsze)
Comments
Turbonorm



